W środowisku internetowo instagramowym zawrzało. Zrobił się wielki szum i blady strach padł na wszystkich potrzebujących. Dlaczegóż to? A z prostego powodu, bo jednej niepełnosprawnej należy się więcej. Czego więcej? Kasy, przede wszystkim kasy i wszelakich profitów.
Przeglądając internetowe profile osób z niepełnosprawnościami natknęłam się na Instagram bardzo pozytywnej dziewczyny. Urzekła mnie jej szczerość w ocenie swoich możliwości, wyglądu i problemów, które ją spotykają. Dzień zaczynałam od przeglądania jej story, spać kładłam się wraz z nią. Dziewczyna sprawiała wrażenie fantastycznej osoby. Los jej nie oszczędza, ale ona nie poddaje się i nie traci chęci do życia. Jest bardzo zorganizowana i fantastycznie ogarnięta.
Podobało mi się to, inspirowała mnie a ja jej kibicowałam.
Pierwsza lampka
zapaliłam mi się jak zobaczyłam jej zbiórkę. Zbierała na swoje cudowne życie. Nie na jakieś wózki inwalidzkie itp. tylko na rzeczy na które jej nie stać. Btw. na wózek też zbierała, ale go nie używa. Przynajmniej nie pokazuje się na nim w internecie. Nie może sobie na nie pozwolić z racji małych dochodów. No i spoko. Zawsze powtarzałam, że prędzej dam osobie, która mi szczerze powie, że ma kaca i potrzebuje się napić. Niż tej, która będzie ściemniać, że chce kasę na niby jedzenie. Jednakże kwota zbiórki była ukryta. Dlaczego? Bo podobno zazdrośni ludzie jej wypominali, ile kasy zebrała. Z tego co wiem, ze zbiórki wypadałoby się rozliczyć. A może mi się tylko tak wydaje?
Druga lampka
zapaliła mi się jak się dowiedziałam, że dostała mieszkanie od fundacji. No i to jest ok. Skoro fundację na to stać i może pomóc. Spoko – szanuję. Tylko jest mały myk. Ona nie mieszka w tym mieszkaniu, tylko mieszka w nim inna osoba. Ona za to wynajmuje mieszkanie wraz ze swoim partnerem. Taka sytuacja generuje dodatkowe koszty i powoduje, że i tak niskie dochody, stają się jeszcze niższe. No cóż niepełnosprawnej należy się więcej. Podobno zrobiła to, bo chciała żyć oddzielnie. A także z tego powodu, że jej partner prowadzi w tym mieszkaniu firmę. Powiedzcie mi ile z was mieszka z rodzicami , bo was nie stać na mieszkanie osobno?
Trzecie lampka
zapaliła mi się jak się dowiedziałam, że jest „krucha jak szkło”. Miałam dwie koleżanki chorujące na łamliwość kości. Jedna potrafiła sobie złamać rękę otwierając parasolkę. Druga jak się przewróciła to dosłownie się rozsypała. Miała złamane obie nogi i jedną rękę. Tutaj widziałam, jak ta osoba otwiera samodzielnie drzwi od klatki schodowej w bloku. Widziałam na stories jak się z nimi siłuję. Wierzcie mi otwarcie takich drzwi, będąc na wózku inwalidzkim to nie lada wyczyn. Ja na swoim elektryku tego nie zrobię.
Czwarta lampka
rozbłysła jak usłyszałam, że potrzebuje opieki 24 godziny na dobę. Że nic sama nie zrobi. Przypomniałam sobie jak widziałam na stories jak sama zakłada sobie skarpetkę, szoruje piekarnik, sprząta w szafie – składa ubrania no i otwiera te nieszczęsne ciężkie drzwi klatki. To jak to w końcu jest? Sprawna czy całkowicie niezdolna do samodzielnej egzystencji? Dzieli się w internecie tym jak to sama sprząta i porządkuje dom. Potem oświadcza, że jest całkowicie uzależniona od pomocy innych.
Piąta lampka
to już prawie cały sznur czerwonych lampek. Ten przebłysk oświecił mnie wczoraj. Do wczoraj chciałam jej wierzyć z całego serca. Nie przyjmowałam do siebie tego, że ktoś może być tak perfidny. Od jakiegoś czasu osoby bardziej czujne niż ja i mniej naiwne weryfikowały to co ona mówi. Na to ona na swoim stories wyzywała ich od hejterów. Zaprzeczała zarzutom, wyśmiewała je – wierzyłam jej. Przecież całkiem niedawno utworzyła zbiórkę na jedzenie, bo jej partner nie ma zleceń i ciężko im się utrzymać.
Śledztwo przeprowadzone przez mniej naiwne osoby ode mnie wykazało, że ta osoba na przełomie maja i kwietnia 2020 roku kupiła działkę z domkiem za ponad 100 tysięcy. Czemu wcześniej wielokrotnie na swoim profilu zaprzeczała i wyśmiewała. Wydawało mi się to niewyobrażalne, ale zaczęłam kleić fakty.
Zapaliły się wszystkie lampki – alarm
Na profilu tej osoby ukazało się oświadczenie.
w tymże programie wyraźnie mówi, że jeśli wygra to KUPI sobie działkę z domkiem. Tak na marginesie nie ma działek rekreacyjno-budowlanych. Kiedy to mówiła do ludzi z całej Polski, działkę już miała. Potem pojawiło się stories w którym wszystkich przeprasza, ale stories to stories. Już dziś zniknie, a wraz z nimi przeprosiny.
Niepełnosprawnej należy się więcej.
W Polsce panuje kult matki Polki cierpiętnicy i kult osób niepełnosprawnych. Na tym głownie bazowała ta osoba. Psychologicznie udowodniono, że bardzo wiele osób pociesza się tym, że inni mają gorzej. Patrząc na ta osobę, powykręcaną, pokrzywioną przeciętny człowiek czuje współczucie i chęć pomocy. Włącza się empatia. Może niektórzy czują trochę zawstydzenie, że mają lepiej a narzekają. Ludźmi targają różne emocje. Niektóre powodują, że wpłacają pieniądze, żeby chociaż trochę osłodzić życie biednej chorej kalece. Dzięki temu czują się lepiej, mają poczucie że zrobili coś dobrego. Nikomu do głowy nie przyjdzie, że osoba niepełnosprawna może być manipulatorką i cwaniarką, która ze swojej niepełnosprawności zrobiła biznes.
To był jej sposób na życie. Na pozyskanie funduszy od innych. Wykorzystywała z premedytacją to, że jest niepełnosprawna i że ludzi na jej widok ogarnia współczucie. Oszukała internetowe celebrytki, gwiazdy telewizyjne i masę zwykłych dobrych ludzi.
Chciałabym jeszcze raz przypomnieć WSZYSTKIM, że osoby niepełnosprawne to taka sama grupa społeczna jak inni. Bywają wśród nich ludzie bardzo sympatyczni, egoistyczni, wredni. Są leniwce i pracusie. Są tacy którzy „brzydzą się zbiórkami”. Niestety bywają też tacy dla których wyłudzanie kasyna na kalectwo to sposób na życie.
Czuję się oszukana, zawiedziona i zła.
Bo przez takie zachowanie jednej internetowej celebrytki, ludzie stracili zaufanie. Jakie będą tego skutki? Otóż tym którzy potrzebują będzie jeszcze trudniej pozyskać fundusze na potrzebne rzeczy niż do tej pory. Bo przecież ta osoba była zweryfikowana przez wszystkich, a mimo to wszystkich nas oszukała bez mrugnięcia okiem.
A wiesz co jest najśmieszniejsze w tej sytuacji? To, że gdyby uczciwie napisała, że zbiera kasę na działkę z domkiem, to każdy by jej wpłacił i życzył szczęścia. Ja byłabym jedną z pierwszych.
Znam ja osobiscie. I od zawsze kazdemu mydlila oczy, ja jakos za nia nie przepadalam od razu, czulam ze nie jest szczera, JAKAS TAKA INFANTYLNA.. cos mi w niej nie pasowalo i raczej ostroznie z tematami, na ktore z nia rozmawialam, bo MEEGA plotkara. Ostatnio o tych przekretach jej rozmawialam z przyjaciolka i mi podeslala link do tego posta, WRESZCIE KTOS TO DOBRZE PODSUMOWAL, DZIEKUJE Ci za to i mam nadzieje ze ten post stanie sie na tyle popularny ze juz nikt sie nie nabierze, ona moim zdaniem juz ma oszczednosci na dluuugo do przodu.
Szkoda ze nie jest na tyle ludzka, zeby chociaz przeprosic. Idzie w zaparte.
Ja nie naleze do zawistnych osob, sama poruszam sie na wozku a mimo to cale moje zycie polegaalo na niesieniu pomocy innym, taka czulam misje i pomaganie
daje mi takie poczucie, ze skoro moge to robic, to wcale moje zycie nie jest takie bez sensu. Czuje Mega satysfakcje.
A teraz sama znalazlam sie w sytuacji, gdzie zostalam calkiem sama w czasie pandemii bez pracy, bez renty ( z powodu braku pieniedzy tez bez mieszkania-mieszkalam po znajomych) wszystko przez to ze skonczyla mi sie ważność orzeczenia o niepelnodprawnosci( w swietle prawa aktualnie jestem zdrowa osoba, mimo wozka, poniewaz zmienili mi stopien ze znacznego na umiarkowany, gdzie choruje od urodzenia. mimo ze cala afera zaczela sie w marcu 2020, to dalej jestem w trakcie odwolywania sadowego od tej decyzji- .. A mamy grudzien i sprawa sie toczy jak krew z nosa. Nawet normalnej pracy na etat bez orzeczenia nie moge dostac bo nikt nie zatrudni osoby na wozku bez papierka ze jest osoba na wozku.. I musialam kombinowac, naprawdse nie mialam gdzie mieszkac w pewnym momencie.. Dalej jest mi jeszcze ciezko, bo dalej czekam na decyzje sadu – I powaznie.. Zylam na parowkach nie zlicze ile bylo dni kiedy nic nie jadlam.. I wstyd mi bylo zrobic zbiorke. Znalazlam prace na umowe zleceniexa jakas marna stawke.. Nie chcialam wyjsc na jakas niedołężną osobe ktora nie radzi sobie w spoleczenstwie, balam sie ze ktos pomysli ze wyludzam.. cala odpowiedzialnosc za ta sytuacje, mimo ze zaistniala z przyczyn niezaleznych ode mnje, czuje na barkach do dzis.Znajomi namawiali mnie zebym zrobila zbiorke i nawet sie nad tym zastanawialam chwile.. Ale jakos tak bylo mi glupio.. Co ktos pomyslalaby o moich rodzicach-ktorzy nie sa w stanie mi pomoc..
Wstyd mi za nia.. Naprawde.
I teraz tym bardziej wole poradzic sobie sama i jesc parowki, bo nie chce zeby ktos mnie od razu oskarzal o wyludzenia.
Dziekuje za ten wpis i pozdrawiiam Cie cieplutko!
super to opisałaś
Prawidłowo i rzetelnie opisane.
Życzę dużo zdrowia. Pozdrawiam:)
I ja dziękuję, że napisałaś wszystko o czym wiem, bo dokładnie się przyglądam, obserwuję i czytam ze zrozumieniem co przekazuje Katarzyna Wolińska, krętaczka, cwaniara i oszustka pod postacią powykrzywianego upiora. Przeprasza nie pierwszy raz, na pewno również nie ostatni, niestety nie wynika z tego nic poza przepraszaniem. Sama niepełnosprawność nie czyni z niej świętej, moim zdaniem jest bardzo cwana i wyrachowana.
Aniu ja myślę że to nie ona jest taka cwana ale ten jej facet.Sama by się tak nie nakręcił.
Ja nie mam bloga czy nic innego, co ludzie czytają, więc bardzo się cieszę, że ktoś napisał o tej pani, że nie każdy jest ślepy 😉 Swoją drogą pamiętam, jak telewizor musieliśmy naprawić. Ja niepełnosprawny, żona na wózku, oni mają samochód kombi (kupiony standardowo przez innych), no i dowiedzieliśmy się, że nie ma możliwości transportu, że sami musimy dostarczyć 😉
Słusznie napisałaś że przez takie osoby które jadą na swojej niepełnosprawności która bądź co bądź w żaden sposób nie utrudnia im normalnego życia tracą Ci którzy naprawdę są potrzebujący i w życiu potrzebują realnej pomocy od innych .
A nie na zakup działki czy domu..
Zbiórki na zrzutka.pl nie są weryfikowane. Każdy może założyć i zbierać na dowolny cel. Dlatego według mnie są nie wiarygodne. Często oglądałam kiedyś Instagram Kasi, ale w jej zbiórki nie wierzyłam. Bardzo zaszkodziła ludziom, którzy zbierają na leczenie i rehabilitację.
😉 Dzięki temu wpisowi, który został udostępniony m.in. na grupie fejsbukowej dzielnicy, jakaś część osób zrozumiała, że pani K. zwyczajnie robiła ich w ch..a. Nie rozumiem tylko, dlaczego ja o tym wiedziałem już 3 lata temu.. No ale fajnie, że ktoś coś napisał 😉
Koper. wszyscy myślący w mig odkryli jej załgany charakter, ale miała swoja armie ratlerków, które szczekały za nią w obronie. Z tego co widać, armia się wykruszyła już o połowę.
Inna sprawa, że na miejscu Kaśki nie wyszłabym teraz przez rok na ulice ze wstydu, nie śmiałabym ludziom w oczy patrzeć.
Nie-fajnie wyszło, to co po jej stronie, to na pewno nie jest samodzielna, potrzebuje pomocy w toalecie, przy przesiadaniu sie z/na wózek/łóżko itp. A że fajnie kaska leciała. z której nie musiała sie rozliczać.., to nadużyli zaufania i tyle.(
Po pierwszym szoku i ochłonięciu stwierdzam że nie ona pierwsza i nie ostatnia… 🙁 Sama 9 lat temu wdałam się w „toksyczną przyjaźń” z osobą dużo bardziej niepełnosprawną ode mnie… Jeśli chodzi o K to znałam ją z FB (z insta prawie nie korzystam) i zastanawiałam się dlaczego ona umieszcza tyle prywaty na swoim fanpage… Pokazuje jak jej facet śpi i generalnie relacjonuje każdą sekundę swojego życia… Nawet zwracałam jej uwagę pod jednym z postów że jeśli nie chce stykać się z hejtem powinna ograniczyć swoją aktywność internetową do dupereli, a nie np pokazywania jak jej facet śpi….Jeśli chodzi o wózek to nie zauważyłam żeby się na nim nie pokazywała, na FB na tym wózku jest… Ciekawe co na to wszystko jej partner i mama z którą tak często się przecież pokazywała? Ech i weź tu ufaj ludziom….
Bardzo dziękuję za ten post, sama również zostałam oszukana przez tą osobę..
Na insta pani Wolińskiej trafilam kilka miesiecy temu. (Tak, pani Wolińskiej , bo to dojrzała kobieta a nie dziewczynka).Byłam tam może kilkanaście razy.Widziałam insta story o tym, że gdyby nie ludzie wpłacający pieniądze na zrzutce- nie stać by ją było na truskawki. Widziałam, jak mówiła, że musi wybierać miedzy szynką dla siebie a karmą dla psa.Wierzyłam je. Irytowała mnie jej infantylnośc, robienie z siebie dziewczynki, wygłupy na poziomie dziecka w przedszkolu. Ale myślalam, że z powodu róznych sytuacji w życiu, na pewno bardzo cięzkich, jej rozwój emocjonalny nie dorównał wiekowi biologicznemu.Dziwiło mnie, że jej komentarze- właściwie zawsze takie same- czytałam pod postami różnych celebrytow. Brzmiały one mniej więcej tak: Jestem niepełnosprawna, jezdzę na wozku, mam raka, krzywą twarz i chłopaka.Nie ważne czego dotyczył post- komentarze wciąz te same.
Widziałam też insta story kiedy wyśmiewała osoby , ktore sugerowały, że ma działkę. Robiła to razem ze ” Sławciem”.
Ale mimo wszystko- nie ona jest winna całej tej sytuacji. Wolińska zapewniała od niemal 10 lat bajkowe życie nie tylko sobie. Korzystała na jej przedsiębiorczości w zdobywaniu pieniedzy jej zdrowa mama ( mająca swoją emeryturę, pieniądze na nią, jako opiekunka osoby niepełnosprawnej, mieszkanie w Warszawie pieknie urządzone dzieki fundacji. Potem do tego grona dołączył ” Sławcio”- zdrowy, młody, silny chłop. To on jeżdzi nowym autem wartym ok. 100 tysięcy zlotych, on korzysta z kolacyjek, serwisu obiadowego dostarczanego do domu, restauracji, kawiarni, działki rekreacyjnej.Dwoje dorosłych, zdrowych ludzi pozwoliło, żeby niepełnosprawna dziewczyna zapewniała im luksusy. To jest obrzydliwe! Wolińska robi to co potrafi najlepiej od lat. Nie zna innego sposobu na życie i nie zrezygnuje z niego. Ale jestem przekonana, że gdyby ktoś z jej bliskich zatrzymałby ją w tym szaleństwie, w tych kłamstwach i manipulacjach- byłaby dobrym człowiekiem. Bo nikt nie rodzi sie zły.
Bardzo dobrze napisane!
Wreszcie ludzie przejrzeli na oczy !!!! Pind@ oszukuje wszystkich na lewo i prawa. Mi wystarczyło popatrzeć na jej zdjęcia, zbiórkę kasy by zobaczyć że coś tu się nie zgadza. Mam nadzieje że będzie pozew zbiorowy i zostanie ona oskarżona o wyłudzanie pieniędzy !
Teraz to się dopiero porobiło, ślub, a potem Sławek i Kasia na portalach randkowych. Z czego Sławek okazał się innej orientacji i zwyczajnym zboczeńcem cytując „jestem uległy i zboczony” – tak opisuje siebie na profilu randkowym dla gejów. Ja też wiernie obserowowałam jej profil, byłam zachwycona jej osobą, kibicowałam, wspierałam w wiadomościach jak była atakowana przez hejterów. Raz napisałam do niej, że wspaniałą motywacją i osobą na pv. Czuję się oszukana i jest to zwyczajnie przykre, okazałam się naiwną osobą. Jej profil na instagramie zniknął, a ona zniknęła wraz z pieniędzmi. Mam nadzieje, że sprawa jej oszustw zostanie nagłośniona bo to, że jest osobą niepełnosprawną nie oznacza, że wymiar sprawiedliwości ma jej nie dosięgnąć. Skoro niepełnosprawni powinni być równo traktowani to oznacza to, że powinni być tak samo rozliczani z wyrządzania krzywdy innym, czyli w tym wypadku manipulacja i liczne oszustwa. Czekam na rozwiązanie sprawy.
Wpis pasuje do pani koleżanki Bogusi wszak jest identyczną odobą
Obserwowałam ja na instagramie i zdziwiłam się skąd osoba która żyje ze zbiórek ma Mcboka. Ponadto chwaliła się ze robi kurs programowania – nikt na to uwagi nie zwrócił ale takie kursy nie należą do tanich, sama myślałam o takim wiec na priv spytałam ja o szkole. Okazuje się ze szkoła w którym ona się uczy prowadzi kursy IT w przedziale 8-12 tys złotych. Fajnie niech się dziewczyna rozwija ale skoro mówi ze nie ma kasy to skąd stać ja na coś takiego ?