500+ dla niepełnosprawnych – rozdawnictwo, czy konieczność?
Przyglądam się temu co dzieje się w polskim rządzie w sprawie pomocy osobom niepełnosprawnym, i to co widzę już nawet mnie nie złości. Nawet nie jestem zdziwiona, tym że nadal jesteśmy traktowani źle.
Nadal wielu z nas nie ma szans na to żeby normalnie pracować, funkcjonować po prostu żyć. Jesteśmy skazani na dobrą wolę wszystkich dookoła.
Nadal nie ma kar dla tych, którzy łamią przepisy budowlane i nie dostosowują budynków publicznych do potrzeb niepełnosprawnych. W moim mieście nadal w nowo wybudowanym sklepie nie działa winda. Za każdym razem jak tam wchodzę dostaję informację, że tak owszem szyb jest, ale winda nie działa.
Nadal nie ma podjazdów do budynków poczty, kościoły nadal mają tradycyjne konfesjonały i nadal nie ma tłumaczy języka migowego w urzędach. Nie ma też powiększonego druku i oznaczeń dla osób niewidomych. Nadal na marginesie życia.
Dla nas nic się nie zmienia.
Rząd obiecał 500 plus dla niepełnosprawnych, ale niepełnosprawny musi mieć znaczny stopień niepełnosprawności – być całkowicie niezdolnym do pracy i samodzielnej egzystencji. Musi posiadać prawo do świadczenia np. emerytury, renty, renty socjalnej, zasiłku stałego w wysokości nie wyższej niż 1600 zł. Wysokość 500 plus będzie zależna od przyznawanych już świadczeń. Dostajemy też informację, że kwota nowego świadczenia może być niższa niż 500.
Świadczenie w wysokości do 500 zł miesięcznie będzie wypłacane od 1 września.
Zauważyliście przyimek „DO”?
Taki zapis daje bardzo duże pole manewru, bo to równie dobrze może być kwota 200 zł jak i 10 zł. Kolejny raz zostajemy oszukani i kolejny raz nie dostaniemy obiecanych pieniędzy. Premier mówił o dodatku 500 plus a nie DO 500 zł. Ja za bardzo na ten dodatek nie liczyłam, gdyż mimo całkowitej niezdolności do samodzielnej egzystencji jestem w stanie pracować dzięki pomocy męża, odpowiedniego sprzętu i dobrej woli pracodawcy.
Dobra wola pracodawcy.
Tak, dobrej woli, bo urząd pracy w moim miejscu zamieszkania robi wszystko żeby to utrudnić łącznie z uwagami w stylu „opłaca się taką osobę zatrudniać?”
Jeśli osoba niepełnosprawna posiada znaczny stopień niepełnosprawności i jest niezdolna do samodzielnej egzystencji może ubiegać się o dofinansowanie miejsca pracy i dofinansowanie pensji oraz UWAGA do pomocy asystenta. Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 23 grudnia 2014 r. Poz. 1987
§ 1. Pkt. 1
d) zatrudnienia pracowników pomagających pracownikowi niepełnosprawnemu w pracy w zakresie czynności ułatwiających komunikowanie się z otoczeniem, a także czynności niemożliwych lub trudnych do samodzielnego wykonania przez pracownika niepełnosprawnego na stanowisku pracy.
Bzdury ustawodawcze.
Czytamy dalej:
3. Pracodawca będący stroną umowy, której przedmiotem jest zwrot kosztów określonych w § 1 pkt 1 lit. d, przedkłada staroście dodatkowo:
1) zestawienie kosztów podlegających zwrotowi w zakresie określonym w bloku D części III wniosku wraz z dowodem wypłaty wynagrodzenia pracownika pomagającego pracownikowi niepełnosprawnemu w pracy – w terminie do 20. dnia miesiąca następującego po miesiącu, za który wypłacono wynagrodzenie podlegające zwrotowi; 2) zaświadczenie o zasadności udzielania pomocy pracownikowi niepełnosprawnemu, o którym mowa w art. 26d ust. 1 ustawy, wydane przez lekarza sprawującego profilaktyczną opiekę zdrowotną nad tym pracownikiem;
Na uwagę zasługuje szczególnie punkt 2 paragrafu 3. W praktyce to oznacza, że mimo posiadanego aktualnego orzeczenia o znacznym stopniu niepełnosprawności i o niezdolności do samodzielnej egzystencji MUSZĘ co roku chodzić do lekarza medycyny pracy, który rokrocznie przepisuje zaświadczenie w którym potwierdza, że NADAL jestem niepełnosprawna i potrzebuję asystenta.
To tylko jedna z wielu bzdur, których doświadczam ja jako pracowniki i mój pracodawca.
Nie wszyscy mogą pracować.
Zgadzam się z tym, że nie wszyscy mogą pracować. Są osoby tak niepełnosprawne, że nie są w stanie. I tu napotykamy kolejny absurd naszego państwa. Orzecznictwo.
Wiecie, że mamy podwójne orzecznictwo w Polsce. Jedna komisja już nie wystarczy. Ja na przykład wg jednej z instytucji jestem niezdolna do pracy i samodzielnej egzystencji. A według drugiej kwalifikuje się do znacznego stopnia niepełnosprawności, a praca? „stanowisko zgodne z możliwościami psychofizycznymi osoby badanej”.
I weź to człowieku ogarnij i rozeznaj się.
Społeczeństwo osób opiekujących się niepełnosprawnymi dąży do zmiany orzecznictwa i ustanowienia jeszcze jednej grupy tj. grupy osób faktycznie niesamodzielnych i nie mogących podjąć żadnej pracy. Na razie nosi ona robocza nazwę grupa zero, ale jak znam życie i poprawność polityczną to zaraz podniesie się raban, że zero jest deprymujące i nacechowane negatywnie.
Czy 500+ dla niepełnosprawnych to rozdawnictwo, czy konieczność?
Moim zdaniem to konieczność. Nadal mamy bardzo ciężko w Polsce, nadal nie możemy egzekwować swoich praw do godnego życia. Nadal nie przestrzega się ustaw i praw człowieka. Na pytanie dlaczego? wszyscy zgodnie odpowiadają:
bo tak jest, bo tak było, bo innych się wniesie, inni się nie skarżyli, jest pani roszczeniowa.
Jestem i będę i uważam, że to skandal, że w przypadku osób niepełnosprawnych obowiązuje kryterium dochodowe i ono warunkuje otrzymanie 500+.
Głównie osoby całkowicie sprawne odpowiadają za podejmowane decyzje w przepisach. Tym bardziej trudniej im pojąć, jak trudno żyć osobom niepełnosprawnym. Gdyby w polityce było więcej osób rozumiejących ten problem i mających wolę walczyć o te prawa, może byłoby inaczej.
Niepelnosprawnym sie należy, no ale to jest kiełbasa wyborcza