poznajniepelnosprawnoscDziś moim gościem jest Artur z bloga Powoli po prostu jeśli ktoś jest na diecie to ostrzegam u niego na blogu jest tyle pyszności, że wszelkie postanowienia idą w kat.

Zapraszam 🙂

 

Miałeś lub masz do czynienia z osobami niepełnosprawnymi?

W moim najbliższym otoczeniu nie ma osoby niepełnosprawnej. Miałem natomiast kontakt od urodzenia z osobą z zespołem Downa, moją ciotką. Teraz widuję ją raz do roku, podczas rodzinnych świąt. Sporadycznie zdarza mi się kontakt z osobami niepełnosprawnymi w pracy i bardzo rzadko podczas spotkań ze znajomymi. Więcej osób niepełnosprawnych spotykam na co dzień. Podczas zakupów, w komunikacji miejskiej.

Czy będąc dzieckiem rodzice tłumaczyli Ci czym jest niepełnosprawność?

Nie pamiętam, żeby ktokolwiek dorosły ze mną rozmawiał na ten temat. Obecność cioci z zespołem Downa była dla mnie jedynym źródłem wiedzy na temat osób niepełnosprawnych, w tym wypadku intelektualnie. Było to jednak dla mnie bardzo ważne doświadczenie. Kontakt z nią uczył mnie tolerancji i empatii. Atmosfera jak panowała w domu moich dziadków stwarzała doskonałe ku temu warunki. Nigdy nie odczułem, żeby ktokolwiek okazywał jej brak miłości czy nietolerancję. Nigdy nie wstydziłem się tego, że ją mam. Dopiero gdy została umieszczona w zakładzie zamkniętym zacząłem odczuwać lęk nie tyle przed nią ile przed podobnymi do niej osobami. Wizyty w tym miejscu były dla mnie koszmarem. Miałem wtedy kilka lat. Teraz wiem, że nie był to lęk przed chorobą czy niepełnosprawnością, ale lęk przed konkretnymi osobami. Cioci ufałem i bardzo ją lubiłem. Pozostałych kilkudziesięciu kobiet już nie. To było niezależne od powodu, z jakiego w tym miejscu przebywały.

 

Czy na co dzień zwracasz uwagę na bariery: różne od architektonicznych po komunikacyjne i społeczne?

Nie zwracałem uwagi. Odkąd zacząłem czytać Twoje teksty mój światopogląd się zmienia i zaczynam dostrzegać więcej. Na razie pogłębiam swoją wiedzę i obserwuję. Myślę, że odpowiedź na to pytanie za jakiś czas będzie zupełnie inna. Uczę się.

 

Jakie emocje wywołuje w Tobie osoba z widoczną niepełnosprawnością?

Żadnych szczególnych. Staram się dostrzegać w każdym człowieku osobę. Pomijać kwestie fizyczne. Emocje wywołują we mnie konkretne zachowania: agresja, chamstwo, brak kultury osobistej z jednej strony i sympatia, poczucie humoru, wrażliwość z drugiej strony. A są one przecież dostępne dla każdego. Nie ma praw ograniczających czy faworyzujących kogokolwiek pod tym względem. Inaczej ma się sprawa z dziećmi. Tutaj jestem bezbronny. Widok niepełnosprawnego dziecka nadal wywołuje we mnie smutek i bardzo mnie porusza.

 

Czy krępujesz się w towarzystwie osoby niepełnosprawnej?

W tym momencie nie. Nie zawsze jednak tak było. Nie czułem nigdy ani niechęci, ani wyższości, ani też litości czy żalu. Czułem zazwyczaj właśnie zakłopotanie. Wynikało to z tego, że nie wiedziałem jak się zachować. Wynikało to z elementarnego braku wiedzy. Mój kontakt z ciocią nauczył mnie cierpliwości i braku oczekiwań. Kontakt z nią niewiele się jednak różnił od kontaktu z dziećmi. Spotkanie z osobą dorosłą, dojrzałą emocjonalnie i intelektualnie było dla mnie stresujące. Bardzo nie chciałem być odebrany jako osoba nietolerancyjna, nieczuła, wywyższająca się. Nie chciałem „strzelić żadnej gafy”. Z czasem zrozumiałem, ze to nie ma najmniejszego sensu i nie wpływa pozytywnie na moje relacje z osobami niepełnosprawnymi.

 

Czym dla Ciebie w praktyce jest integracja z osobami niepełnosprawnymi?

Według mnie podstawą integracji jest osobisty kontakt. Najwięcej barier tkwi w moim umyśle i uczuciach. Parę lat temu poznałem mężczyznę, który w wyniku urazu kręgosłupa stracił władzę nad dolną częścią ciała. To spotkanie i ta krótkotrwała znajomość wiele  mnie nauczyła. Początkowo chciałem za wszelką cenę być dla niego nad wyraz uprzejmy. Traktować go z nadmiarem wyrozumiałości. Po kilku tygodniach sporadycznych spotkań zaobserwowałem, że unikam go. Zrozumiałem po jakimś czasie, że nie jest to objaw leku, nietolerancji czy poczucia wyższości. Zrozumiałem, że ja go po prostu nie lubię! Unikanie go było więc wynikiem tego, że dostrzegłem w nim osobę, której obecność nie jest dla mnie komfortowa. Niepełnosprawność nie miała z tym nic wspólnego. Stał się dla mnie człowiekiem, a nie osobą specjalnej troski. To było bardzo ważne dla mnie doświadczenie.

 

Co myślisz o posiadaniu dzieci przez osoby z niepełnosprawnością?

Jest to prawo i wolny wybór każdego człowieka. Dziecko powinno mieć zapewnione jak najlepsze warunki do rozwoju bez względu na to kim są jego rodzice. To jest najważniejszy obowiązek każdego rodzica. Zapewnić dziecku poczucie bezpieczeństwa, okazywać miłość i zrozumienie, otaczać troską i wspierać. Niepełnosprawność, orientacje seksualna, wyznanie religijne czy poglądy polityczne nie mają dla dziecka żadnego znaczenia. Najważniejsza jest miłość i szacunek.

 

Czy osoba niepełnosprawna wg. Ciebie może być obiektem pożądania sexualnego?

Tak.

 

Jaki rodzaj niepełnosprawność wywołuje w Tobie lęk?

Jeśli myślę o innych osobach, to nie ma takiego rodzaju niepełnosprawności, które wywoływałby we mnie lęk. Jeśli próbuję wyobrazić siebie jako osobę niepełnosprawne, to lękiem napawa mnie tylko paraliż całego ciała, przy zachowaniu pełnej sprawności intelektualnej i emocjonalnej. Brak możliwości komunikacji z rzeczywistością.

 

Jak opisałabyś dźwięki osobie, która jest głucha?

Dźwięki związane z muzyką próbowałbym opisać poprzez odwołanie do uczuć. Do moich własnych doświadczeń, wynikających z kontaktu z określonymi instrumentami, utworami muzycznymi etc. Jeśli chodzi o dźwięki innego rodzaju – szum, trzask, skrzypienie, pisk, stukanie, to próbowałbym odnieść je do wrażeń fizycznych.

 

Z jakim smakiem, fakturą kojarzą Ci się kolory?

Długo się zastanawiałem nad odpowiedzią na to pytanie. Musiałem przywołać najbardziej pierwotne skojarzenia. Pozornie mam z każdym kolorem dużo skojarzeń. Okazuje się jednak, że nie! To dla mnie zdumiewające odkrycie. Niektóre kolory kojarzą mi się z konkretnymi smakami. Na przykład zielony z kwaśnym, pomarańczowy z mdło słodkim, biały z bardzo słodkim. Na temat faktur nie umiem nic konkretnego w tym momencie napisać.

 

Czy miałabyś coś przeciwko temu, żeby Twoje dziecko związało się z osoba niepełnosprawną?

Nie miałbym. Swojemu dziecku życzę tego by tak przeżyło jak najwięcej jak najpiękniejszych chwil w otoczeniu kochających go i rozumiejących ludzi. By żył zgodnie z własnymi przekonaniami nikogo nie krzywdząc i odczuwając jak najmniej krzywdy ze strony innych. By umiał okazywać miłość i nie skąpił radości, umiał przyjmować miłość i odczuwać okazywaną radość. By opierał swój światopogląd na wartościach uniwersalnych. Na tolerancji i miłości.

 

Czy byłabym w stanie wejść do Twojego domu bądź do Twojej ulubionej knajpki?

Do mojego domu niestety nie. Mieszkam w bloku. Od parteru do ostatniego piętra działa winda, ale na parter prowadzą kilkustopniowe schody. Nie dałbyś ich rady, tak sądzę, pokonać samodzielnie. Moja ulubioną knajpką jest osiedlowa pizzeria, która jest doskonale dla Ciebie przygotowana.

 

Dziękuję bardzo za odpowiedzi i zapraszam na bloga Artura 🙂